[vc_row full_width=”stretch_row” scheme=”dark” inverse=”” css=”.vc_custom_1608491077779{background-image: url(http://zywezycie.pl/wp-content/uploads/2020/12/IMG_20201127_181442.jpg?id=3546) !important;background-position: center !important;background-repeat: no-repeat !important;background-size: cover !important;}”][vc_column][vc_empty_space height=”90px”][vc_empty_space height=”90px”][vc_empty_space height=”130px”][vc_column_text]

THE GAME

GRA POZWALAJĄCA NA WPROWADZENIE HARMONII
W ŻYCIE RODZINNE, OPARTA NA EKSCYTACJI 
[/vc_column_text][vc_empty_space height=”20px”][vc_empty_space height=”50px”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text]

OD „ZAMORDYZMU” do ZABAWY

W dzieciństwie słyszałem: „Mariusz, masz teraz wynieść śmieci!”. Zazwyczaj nie robiłem tego od razu. Walczyliśmy o to całe dzieciństwo. Nazywali mnie, że jestem leniem lub mam dwie lewe ręce do roboty. To samo zacząłem powielać u dzieci. Dwa lata temu zostałem ojczymem dla Poli i Matiego. To było i jest wielkim wyzwaniem. Pola i Mati, nie zostali „ułożeni” przez szkoły systemowe. Są żywe, podekscytowane. Potrafią być mega asertywni i pushujący, gdy coś naprawdę chcą. Dotknęli już setki moich guzików, odpalając we mnie często skrajne emocje. Bezsilność, złość, gniew, niemoc, smutek, radość.Pracowałem nad sobą, szukałem rozwiązań. Nie chciałem tworzyć z nimi relacji, takich jak miałem w domu (nie mam tego za złe moim rodzicom – wiem, że robili co mogli). Zacząłem to robić i doszedłem do momentu, że wiedziałem, że potrzebuję znaleźć nowe rozwiązanie. Czytając jedną z książek, zrozumiałem, że dzieci w wieku około 7-12 lat, traktują życie jako przygodę. Kochają wyzwania. Zaczęliśmy więc robić ich coraz więcej. Od małych do większych rzeczy.To się rozwinęło. Teraz w dzieci życiu implementujemy grę, która totalnie przejmuje ich każdy dzień. Od kilku dni widzimy dzieci przychodzące podekscytowane i pytające: „Co mogę zrobić? Mogę ugotować? Mogę wynieść śmieci, powiesić pranie?”. Mati wczoraj wstał godzinę wcześniej, bo chciał jako pierwszy rozładować zmywarkę i umyć lustra w łazience. Pola przyszyć wieszak do ręcznika w łazience. Za każdą z tych rzeczy dostają punkty, które wymieniają na nagrody, które wszyscy razem wymyślamy i ustalamy.Wcześniej, przez ostatnie dwa lata, o te rzeczy były wojny. Teraz jest zabawa, ekscytacja, jaranie się tym.Dzieci tracą życia, jeśli nie zamkną klapy w łazience, nie odniosą talerza po jedzeniu. Dostają punkty za zrobienie różnych rzeczy. Zdobywają skille za to, że regularnie ćwiczą, czy uczą się gry na pianinie lub ukulele, czy ćwiczą mindfulness z Ewą. Są podjarani.Uczymy się tej gry, zmieniamy ją, adaptujemy razem z dziećmi. Kiedyś na wycieczkę do sklepu brałem jednego z nich, kupując im jakiś soczek. Dzisiaj od rana jarają się gotowaniem czy zmywaniem, ponieważ dzięki temu mogą pojechać ze mną na zakupy i soczek. 

 

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]